Józef Lewkowicz – kontynuator starobruśnieńskiej kamieniarskiej sztuki ludowej

Żeby zrozumieć, czym jest sztuka ludowa, trzeba poznać jakąś historię, która tworzy dziś dziedzictwo kulturowe regionu i kraju. Kamieniarka bruśnieńska jest idealnym przykładem, jak działania zwykłych ludzi przerodziły się w coś, co dziś wielu podziwia. Dlatego warto to kontynuować.

Józef Lewkowicz na cmentarzu w Starym Bruśnie, nieistniejącej już wsi, gdzie przed II wojną kwitło kamieniarstwo

W promieniu dziesiątków kilometrów od Starego Brusna znajdziemy rozsiane w przestrzeni stare, kamienne krzyże i figury. Zarówno te na cmentarzach, jak i przy drogach, stawiane jako pamiątki ważnych wydarzeń społecznych czy prywatnych, są nie tylko znakami wiary, ale trzeba szczególnie widzieć w nich ludowe dzieła sztuki. Dziś wiele z nich jest zamalowanych farbami czy zasłoniętych sztucznymi kwiatami. Pod tymi warstwami skrywają wielowiekowe dziedzictwo unikalnego stylu, jaki narodził się na ziemi lubaczowskiej, w Starym Bruśnie, blisko 150 lat temu. Wówczas, po zniesieniu pańszczyzny w Galicji, zaczęto stawiać coraz więcej trwałych pamiątek ważnych wydarzeń dla społeczności, znaków wiary oraz tych upamiętniających przodków, w postaci kamiennych nagrobków.

W przeciągu kilkudziesięciu lat powstał tu największy ośrodek kamieniarski na terenie II Rzeczpospolitej, tworzony głównie przez artystów ludowych. Byli oni w większości samoukami, a swoją wiedzę i tradycję przekazywali w rodzinach. Po zawierusze II wojny światowej artystyczne kamieniarstwo nie miało możliwości odrodzenia, bowiem nagle pojawiły się nowe, tańsze pomniki nagrobne. Najpierw lastriko, później granit i coraz prostsze formy, w dalszym ciągu odlewy betonowe i gipsowe, wyparły rękodzieło. Rzeźbili już tylko nieliczni. Tradycja ludowej rzeźby przestała istnieć.

Józef Lewkowicz podczas pracy z kamiennym krzyżem

Obecnie trend ten chce odwrócić ludowy artysta rzeźbiarz z Nowego Sioła, koło Cieszanowa. Józef Lewkowicz, podobnie jak jego dawni poprzednicy, jest samoukiem. Posiada naturalny talent i przez wiele lat praktyki wypracował metody rzeźbiarskie i styl, nawiązujący do kamieniarzy bruśnieńskich. Rzeźbi w kamieniu wapiennym ze Starego Brusna. Stara się też uświadamiać lokalną społeczność, by odczyszczać kamienne krzyże i figury, zamiast malując, zasłaniać ich piękno, które tkwi w szczegółach.

Tak jak czynili to dawni kamieniarze, Lewkowicz przy wyborze materiału do rzeźbienia ostukuje go i przysłuchuje się, czy kamień ma lite, a nie głuche brzmienie. Dźwięk wysoki daje wrażenie, że bryła nie ma pęknięć lub pustych przestrzeni. Przed przystąpieniem do rzeźbienia należy jeszcze przygotować blok skalny. Najpierw trzeba zdjąć z kamienia wierzchnią warstwę, zwłaszcza jeżeli jest na niej brud czy porosty. Następnie rysujemy ogólny kształt, który chcemy uzyskać, na przykład krzyż i odłupujemy go dłutami, ewentualnie nowocześniejszymi narzędziami. By uzyskać odpowiedni kawałek kamienia do rzeźby, często trzeba nawiercić otwory w linii i dłutami rozbić skałę na części. Gdy uzyskamy ogólny kształt rzeźby, zabieramy się za precyzyjne działania, w które należy włożyć dużo koncentracji. Potrzeba tu wielkiej staranności, ponieważ wystarczy jedno zbyt mocne uderzenie i może ono spowodować, że odpadnie zbyt duży element skały, a to zniszczy cały proces rzeźbienia. Kolejnym, już końcowym etapem pracy rzeźbiarskiej, jest nadawanie rysów postaci, jakie są rzeźbione. Mając za sobą dużą ilość pracy, musimy tym staranniej podejmować działania, by nie zniweczyć efektu.


Efekt pracy samouka zawsze będzie miał inny wygląd, niż osoby po szkole. Autodydakta, artysta ludowy, nie zwraca uwagi na idealną symetrię i często, różne niespodziewane czynniki przy pracy, które powodują, że trzeba zmienić pierwotny zamysł dzieła i zrobić coś innego, np. zmniejszyć nos na twarzy, skrócić ręce, zmienić styl zdobień. Spowodowane jest to większą tolerancją na efekt pracy, niż u zawodowego artysty. Praca twórcza artysty ludowego, często zaskakuje samego twórcę. Praktycznie nie ma możliwości, by wykonać dwie takie same rzeźby. Dlatego też, wiele kamiennych krzyży bruśnieńskich, jakie można znaleźć, mimo iż są podobne, mają dużo różnic. Ten proces, który z jednej strony tworzy przeszkody, z drugiej otwiera nowe możliwości dla efektu końcowego i stworzenia ciekawego dzieła. Twórczość ludowa, jest unikalnym procesem pokazywania indywidualnego zamysłu i wrażliwości wewnętrznej, i na otaczający świat, którą pokazuje dzieło rzeźbiarskie.


Artysta ludowy pokazuje, co potrafi i swoją działalnością zachęca też innych do kreatywnego działania. Skoro on, bez szkoły artystycznej, potrafi stworzyć coś unikalnego i pięknego na swoją miarę, to warto samemu także spróbować. Człowiek nie jest idealny i nawet współcześni, wysoko wykształceni artyści, często porzucają idealizm i próbują z siebie wydobyć coś najcenniejszego, co każdy posiada, czyli pierwotny, maksymalnie uproszczony artyzm. Dlatego też kamieniarka bruśnieńska i spuścizna artystów ludowych ziemi lubaczowskiej jest czymś w rodzaju ideału, do którego można dążyć. Jest też furtką do kontynuowania tradycji, gdzie rękodzieło, a szczególnie rzeźbiarstwo, jest czymś, co wielu może uprawiać i zostawić po sobie coś, co będzie mówić o nas i naszych czasach.


Józef Lewkowicz podejmuje próbę pokazania tej kulturalnej spuścizny i zachęca do zainteresowania się historią kamieniarki bruśnieńskiej. Działania te są możliwe, dzięki uzyskaniu stypendium od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.  Chce dzięki temu pokazać także, że w każdym z nas tkwi talent do rzeźbienia. Warto spróbować go w sobie rozwinąć. Służyć temu będą między innymi wirtualne warsztaty dostępne w Internecie, które otworzą nowe możliwości dla zainteresowanych tematem. W dalszym etapie, miejmy nadzieję, pojawią się nowi samoucy, którzy swoją działalnością napiszą nowy rozdział w historii kamieniarki bruśnieńskiej, jej kontynuacji i reaktywacji. tekst: jozeflewkowicz.eu – fot. Anna Serkis-Wojtowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.